Trzy punkty zostają w Kostuchnie

Trzy punkty zostają w Kostuchnie

Piłkarze "eMKi"  na własnym stadionie, znajdującym się w Kostuchnie przy ul. Boya Żeleńskiego podejmowali drugą drużyne AKS Mikołów. Mecz rozgrywany był o godz. 11:00 więc słońce nad boiskiem i upalna pogoda dawała sie we znaki członkom obu drużyn oraz nielicznie zgromadzonym kibicom "Górników" .

Pierwsze minuty należały do gości, najpierw w 3 minucie kiedy to bramkarz "AKSy" wybił z rąk futbolówke aż pod pole karne MK, a tam młody bramkarz Kuczera popełnia błąd łapiąc piłke za linią 16stki. Goście wykonywali rzut wolny pośredni, jednak zawodnik uderzył bezpośrednio w środek bramki czym zaskoczył bramkarza i otworzył wynik spotkania. 0:1

Kilka minut później w 16 minucie pierwszej połowy błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił obrońca gospodarzy Józef Gębczyk który stracił piłke na rzecz napastnika Mikołowian, a ten popędził w strone bramki ogrywając przy tym Honysza i wykładając piłke za plecami Ochojskiego do swojego kolegi, który włożył do bramki. Po kwadransie wynik brzmiał 0:2 dla gości. 

Na szczęście drużyna z Kostuchny potrafiła podnieść sie po zadanych ciosach i już w 18 minucie, świetne dogranie od obrońcy Gabriela Ochojskiego wykończył Trzaskalski. Zaś w 24 minucie kiedy to Daniel Jurowicz przeprowadził akcje prawym skrzydłem i został sfaulowany na granicy pola karnego. Arbiter podjął decyzje o podyktowaniu rzutu karnego dla MK, do piłki najpierw podszedł Kamil Dąbrowiecki liczący na drugie trafienie w sezonie, jednak ten oddał piłke wcześniej wspomnianemu Ochojskiemu, który strzałem po ziemi wyrównał wynik meczu, 
3 minuty zaledwie cieszyli się z remisu "Górnicy" ponieważ po kolejnym rzucie wolnym dla gości, piłkę przepuszcza Kuczera.
Na tablicy wyników widniało 2:3 dla przyjezdnych.
W szatni gospodarzy było bardzo głośno, padło kilka ostrych słów przez co podopieczni Trenera Balcerowskiego wychodząc na drugą połowe wyglądali na bardzo zmotywowanych do walki o pełną pulę.

Tak też było, w drugiej połowie zdominowali Oni zespół AKS-u jednak nie przełożyło się to na zdobycz bramkową. Aż do 63 minuty kiedy to w sytuacji sam na sam Kamil Kamiński eleganckim lobem pokonuje golkipera Mikołowian, jednocześnie doprowadzając do ponownego remisu. 7 minut później, ponownie w sytuacji sam na sam znajduje się Krzysztof Trzaskalski, który pokonuje bramkarza strzelając drugą bramkę tego dnia. Pomimo kilku bardzo dobrych sytuacji dla gospodarzy wynik nie uległ zmianie. Kostuszanie mogą sobie zapisać zdobycie pierwszego kompletu punktów w sezonie 2016/17

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości